Skip to main content

W ortodoncji, dzięki rozwojowi nowoczesnych technologii, zachodzą dynamiczne zmiany upraszczające proces leczenia. Profesor Piotr Fudalej, filar naszego zespołu, opowiada o ewolucji swojej branży i przybliża koncepcję Smileline, innowacyjnej oferty partnerstwa dla stomatologów w leczeniu ortodontycznym.

Rozwój technologiczny, rosnący poziom kultury estetycznej społeczeństwa oraz zmiany w edukacji stomatologicznej, skłaniają do refleksji nad przyszłością i wyzwaniami stojącymi przed współczesną ortodoncją. Piotr Fudalej podkreśla znaczenie ciągłego podnoszenia kwalifikacji i adaptacji do zmieniającego się świata oraz wagę podstawowych wartości, jak dobro pacjenta i etyczne podejście do zawodu. W rozmowie porusza również temat swojej misji edukacyjnej i pasji do nauki, które motywują go do działania i inspirują kolejne pokolenia specjalistów.

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z medycyną i nauką?

Marzyłem o specjalizacji w Stanach, co w latach 90. było dużym wyzwaniem. Dzięki ciężkiej pracy, zaangażowaniu i odrobinie szczęścia, udało mi się osiągnąć moje cele, studiować na najlepszych uniwersytetach świata i prowadzić badania, które, mam nadzieję, przyczynią się do rozwoju stomatologii. Każde miejsce – Seattle, Nimegen, Ołomuniec i Berno – dało mi coś wyjątkowego, nauczyło innowacyjności, krytycznego myślenia i otwartości na nowe pomysły. To właśnie te doświadczenia kształtują mój sposób myślenia i podejście do medycyny i nauki.

Jak oceniasz obecny poziom polskiej stomatologii i nauki, zwłaszcza w kontekście międzynarodowych osiągnięć?

Polska stomatologia, w tym i ortodoncja, ma ogromny potencjał, który nie zawsze jest właściwie wykorzystywany. Młodzi Polacy są ambitni i pragną zmian, a nasi zachodni koledzy mają doświadczenie i często lepszą infrastrukturę badawczą. Zatem powinniśmy czerpać inspirację od najlepszych na świecie, a jednocześnie rozwijać własne, unikalne rozwiązania. Jestem przekonany, że Polska może osiągnąć znacznie więcej na arenie międzynarodowej, jeśli skupimy się na inwestycjach w edukację, badania naukowe i nowoczesną infrastrukturę.
Polska stomatologia często znajduje się w trzeciej i ostatniej setce światowych rankingów. Dlaczego tak się dzieje?
To skomplikowana sprawa. Generalnie, nasza nauka i edukacja stomatologiczna, napotykają na różne wyzwania. Tracimy wiele zasobów, nie tylko finansowych, ale i ludzkich. Brakuje nam doświadczenia w organizacji badań klinicznych, które, mimo że nie są drogie, wymagają odpowiedniej, wiedzy i doświadczenia. Na przykład, mamy dostęp do dużej grupy pacjentów leczonych na naszych uniwersytetach, ale nie wykorzystujemy tego potencjału tak efektywnie, jak inne kraje.

Jakie są, według Ciebie, kluczowe kroki, które powinniśmy podjąć, aby sprostać tym wyzwaniom?

Moim zdaniem potrzebujemy inwestycji w młodych lekarzy stomatologów – przede wszystkim powinniśmy pokazać im, że nauka to wielka intelektualna przygoda. Ponadto musimy promować interdyscyplinarne podejście do badań naukowych i praktyki medycznej. Należy także zwiększyć finansowanie nauki, aby umożliwić młodym naukowcom realizowanie ambitnych projektów. Nie wolno też zapominać o otwartości, czyli aktywnie współpracować z partnerami z Polski i zagranicy. Współpraca międzynarodowa pozwala na wymianę wiedzy i doświadczeń, a przede wszystkim poszerza nasze horyzonty na wiele sposobów. Moim marzeniem jest, aby polska stomatologia była rozpoznawalna na całym świecie, nie tylko ze względu na wysoki poziom nauczania, ale także ze względu na innowacyjne badania i wypracowane nowe metody leczenia. Chciałbym, aby nasi absolwenci byli poszukiwani globalnie, a polskie uniwersytety były miejscem, do którego zagraniczni studenci pragną przyjeżdżać, aby się uczyć i rozwijać.

Który kraj jest wizytówką światowej ortodoncji? Wspomniałeś o Szwajcarii, Holandii i Ameryce.

Kraje te mają swoje unikalne podejścia. Szwajcaria jest znana z dokładności i spokoju w pracy, co sprawia, że usługi są drogie, ale dają lekarzom więcej czasu na pacjenta. Holandia z kolei jest bardziej aktywna, dynamiczna – czego korzenie sięgają wielu stuleci historii podbojów i handlu zamorskiego. W obu krajach wysoka jakość edukacji ortodontycznej chroni przed trendami, które nie są poparte badaniami, w przeciwieństwie do niektórych krajów, gdzie takie „bańki popularności” jakiejś metody leczenia mogą się pojawiać.

Co zdecydowało o stworzeniu Smileline?

Inspiracją do stworzenia Smileline były obserwowane na całym świecie trendy w ortodoncji. Trudno nie zauważyć rosnącego zapotrzebowania na usługi ortodontyczne, co jest połączone z dążeniem ludzi do poprawy swojego wyglądu. Dostępność leczenia ortodontycznego sprawia, że coraz więcej osób decyduje się na co najmniej poprawę estetyki uśmiechu. Ponadto sposoby leczenia upraszczają się. Kiedyś leczenie wymagało prawie jubilerskich umiejętności – wiele części aparatu lekarz musiał zrobić sam – i było czasochłonne, teraz jest bardziej zautomatyzowane i przyjazne dla pacjenta. Nie wolno jednak tracić z oczu jednej, niezwykle ważnej cechy leczenia ortodontycznego – jego biologicznego aspektu. Mam na myśli to, że każdy aparat wywiera siłę na ząb, która powoduje rewolucję biochemiczna w kości. Ta rewolucja ma i dobroczynne efekty – zęby można przesunąć – jak i może być groźna – czasami zdarzają się powikłania. Zatem wiedza lekarza specjalisty ortodonty jest niezbędna, aby właściwie zaplanować i przeprowadzić leczenie.

Czy jesteś zwolennikiem wykorzystania tzw. sztucznej inteligencji w stomatologii?

Zdecydowanie tak, choć z pewnymi zastrzeżeniami. Sztuczna inteligencja staje się coraz istotniejsza w stomatologii. Prawdopodobnie najszersze zastosowanie ma obecnie w analizie obrazów medycznych, czyli wspomaganiu lekarzy w wykrywaniu patologii na różnych typach zdjęć. Trzeba jednak pamiętać, że skuteczność wykrywania nie jest stuprocentowa – zdarzają się błędy zarówno fałszywie dodatnie jak i ujemne. Tu pojawia się pytanie – kto poniesie odpowiedzialność w przypadku ich pojawiania się? To jeden z powodów, dla których w dalszym ciągu lekarz ma ostatnie słowo – zatwierdza lub zmienia sugestię „sztucznej inteligencji”. W ortodoncji może ona usprawnić proces triage’u, czyli pierwszej selekcji pacjentów, co jest szczególnie ważne w sytuacjach, gdy zasoby medyczne są ograniczone. Algorytmy sztucznej inteligencji mogą pomóc w identyfikacji przypadków wymagających natychmiastowej interwencji. Może również wspomóc nadzorowanie przebiegu leczenia. . Oczywiście, z punktu widzenia pacjenta maszyna nie zastąpi „dotyku” i empatii lekarza. To nieco pocieszające dla nas leczących.

Dlaczego zdecydowałeś się na model oparty na wspieraniu i mentorowaniu lekarzy oraz studentów stomatologii, zamiast na przykład na inwestycji w maszyny wspierane przez AI?

Uważam, że kluczowym aspektem leczenia jest w dalszym ciągu nie tylko technologia, ale wiedza i doświadczenie. Ortodontyczne przesuwanie zębów to nic innego jak wywołanie reakcji biologicznej wokół korzenia zęba na skutek siły generowanej przez aparat ortodontyczny. Uproszczenie narzędzi pracy lekarzy ortodontów poprzez np. użycie nakładek zamiast aparatów stałych – nie eliminuje potrzeby głębokiego zrozumienia biologicznych aspektów ortodoncji. Dzięki naszej wiedzy i temu podejściu możemy wspierać lekarzy w dostarczaniu wysokiej jakości leczenia i jednocześnie budować świadomość naszej pracy wśród pacjentów.

Jakie wyzwania obecnie napotyka polska ortodoncja?

Poważnym wyzwaniem stojącym przed ortodoncją jest ograniczona liczba specjalistów, przy jednoczesnym rosnącym zapotrzebowaniu na leczenie wad zgryzu. To nie jest popularne stwierdzenie, ale wiele osób praktykuje bez należytej wiedzy, co może prowadzić do niezadowalających wyników, czy poważnych powikłań. Naszym celem jest poprawa tej sytuacji poprzez edukację i współpracę. Ważne jest, aby pacjenci, zwłaszcza ci z poważniejszymi problemami, szukali leczenia u specjalistów, co niestety w Polsce nie zawsze jest regułą. Obecnie obserwujemy trend uczestniczenia w krótkich kursach weekendowych, które nie są w stanie zapewnić wystarczającej wiedzy i praktycznego doświadczenia. W Smileline staramy się wspierać młodych lekarzy, ale i tych z własnymi praktykami, oferując im kompleksowe wsparcie i wspólne leczenie pacjentów. Jest to kluczowe, aby podnieść poziom świadomości i umiejętności w branży.

A co z finansowaniem? Często słyszymy, że jest to jedna z głównych przeszkód.

W Polsce finansowanie leczenia jest bardzo ograniczone – w zasadzie prawie nie istnieje. Model finansowania leczenia ortodontycznego przez NFZ jest krytykowany ze względu na często nietrafne cele i metody. Również finansowanie badań klinicznych w ortodoncji jest niezwykle ograniczone. Oczywiście, że potrzebujemy większego wsparcia zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego. Inwestycje w naukę są inwestycjami w przyszłość, co dobrze byłoby, gdyby zostało docenione przez decydentów i społeczeństwo. Oprócz bezpośredniego finansowania, ważne jest także tworzenie warunków do rozwoju startupów i firm technologicznych, które mogą współpracować z uniwersytetami. Jest wiele możliwości, ale kluczowe jest, aby wdrażać te pomysły. W życiu trzeba realizować pasje, nawet jeśli napotyka się na przeszkody.

Jaka jest Twoja wizja edukacji w dziedzinie ortodoncji?

Chciałbym, aby każdy stomatolog miał dostęp do rzetelnej wiedzy ortodontycznej, a pacjenci byli leczeni zgodnie z najlepszymi praktykami. Edukacja jest kluczem do podniesienia standardów leczenia i zapewnienia pacjentom najlepszej możliwej opieki.

Jakie miejsce w Twoim życiu zawodowym zajmuje Smileline?

Smileline jest odzwierciedleniem moich przekonań zawodowych i osobistych. To propozycja partnerstwa dla lekarzy, która pozwala nam dzielić się wiedzą i doświadczeniem, wspierać innych oraz wpływać na jakość leczenia ortodontycznego. Jest to integralna część mojej misji zawodowej i osobistej satysfakcji.

W jaki sposób Smileline wspiera lekarzy stomatologów w ich praktyce?

Smileline powstało z myślą o wspieraniu lekarzy stomatologów na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, oferujemy szeroki zakres szkoleń i warsztatów, które pomagają im rozwijać umiejętności ortodontyczne i aktualizować wiedzę zgodnie z najnowszymi standardami i odkryciami w tej dziedzinie. Chcemy, aby każdy stomatolog miał dostęp do aktualnych informacji i najlepszych praktyk, co jest kluczowe dla świadczenia wysokiej jakości opieki. Po drugie, Smileline zapewnia platformę dla lekarzy, na której mogą dzielić się doświadczeniami, przypadkami i rozwiązaniami z innymi profesjonalistami. To wspiera budowanie społeczności profesjonalistów, którzy mogą uczyć się od siebie nawzajem i razem rozwijać. Ponadto, oferujemy narzędzia diagnostyczne i planowanie leczenia wspomagane komputerowo, co umożliwia lekarzom bardziej precyzyjne planowanie i monitorowanie postępów leczenia. Dzięki tym zasobom lekarze mogą lepiej zarządzać przypadkami ortodontycznymi, nawet tymi bardziej skomplikowanymi, co z kolei przekłada się na wyższą jakość opieki nad pacjentami. Ostatecznie, nasz model współpracy i mentoringu pozwala młodym stomatologom i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z ortodoncją, na korzystanie z wiedzy i doświadczenia bardziej doświadczonych kolegów po fachu. Taki system wspierania jest nieoceniony, gdyż pozwala na ciągły rozwój zawodowy, co jest niezbędne w tak szybko zmieniającej się dziedzinie, jaką jest ortodoncja.

Ortodoncja została uproszczona, na przykład przez stosowanie systemów leczenia nakładkami, ale wciąż nie jest prosta. Jak przygotowujecie stomatologów do wyzwań związanych z prowadzeniem terapii?

Edukacja praktyczna jest nieodłączną częścią naszego programu nauczania. Kładziemy duży nacisk na praktyczne umiejętności, takie jak współpraca z asystentkami, czy właściwa manipulacja narzędziami. Staramy się, aby nasi partnerzy rozumieli znaczenie pracy zespołowej w stomatologii i byli przygotowani do różnych sytuacji klinicznych.

Jakie są Twoje przyszłe plany i cele w kontekście dalszej pracy naukowej i medycznej?

Moje plany są proste: kontynuować moją pracę, kształcić młodych specjalistów i rozwijać nowe metody w ortodoncji. To absolutnie fascynujące zadania! Moim marzeniem jako kierownika Zakładu Ortodoncji na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest nie tylko stworzenie modelowego programu nauczania i prowadzenia badań, ale także dążenie do tego, by nasza stomatologia, w tym ortodoncja, była rozpoznawalna na arenie międzynarodowej. Chcę, aby polska stomatologia, a w szczególności ta z Krakowa, zajęła miejsce, które może i powinna mieć w światowych rankingach. Planuję kontynuować moje badania nad zastosowaniem sztucznej inteligencji w stomatologii, aby jeszcze bardziej ulepszyć proces diagnostyczny i terapeutyczny. Chcę również pracować nad rozwojem nowych technik w ortodoncji, które będą mniej inwazyjne dla pacjentów. Moim celem jest nie tylko postęp w stomatologii, ale także edukacja przyszłych pokoleń lekarzy i naukowców, aby mogli oni kontynuować pracę na rzecz lepszego zdrowia i dobrostanu. Do tego niezbędna jest zarówno współpraca z innymi specjalnościami, także tymi niemedycznymi jak inżynieria materiałowa czy analiza obrazów, ale również atmosfera przyjaznej otwartości i ciekawości świata. W Zakładzie Ortodoncji UJ tak mamy! Próbuję stworzyć środowisko pracy, w którym młodzi lekarze mogą swobodnie rozmawiać i dzielić się wątpliwościami. Takie podejście sprzyja lepszemu uczeniu się i rozwijaniu się. Chcę pokazać młodym ludziom, jak powinno wyglądać prawdziwe życie zawodowe, zarówno w akademickim środowisku, jak i poza nim.

Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?

Mam nadzieję, że ono jest wciąż przede mną! Na pewno realizacja pomysłu specjalizacji z ortodoncji w USA w czasach, gdy innym nie śniło się o tym, była czymś wyjątkowym. Zwłaszcza, że finansowałem wszystko sam bez pomocy innych. Ostatnio przyjemny moment nadszedł, gdy wspólnie m.in. z dr Ewą Węgrodzką dostaliśmy bardzo prestiżową nagrodę Dewella za najlepsze badanie kliniczne roku 2022 opublikowane w American Journa of Orthodontics and Dentofacial Orthopedics. To pierwsza w historii nagroda dla zespołu z Polski, który całe badanie zaplanował i wykonał w naszym kraju. Jednocześnie to dowód na to, że nawet badania prowadzone w praktykach prywatnych mogą być wysoko cenione i przynoszą realne korzyści pacjentom.

Jakie przesłanie chciałbyś przekazać młodym lekarzom i studentom stomatologii?

Wszystkim młodym lekarzom życzę, aby zawsze mieli w sobie pasję i nigdy nie tracili z oczu tego, co najważniejsze – chęci ciągłego doskonalenia się, aby lepiej rozumieć zawiłości leczenia pacjentów. Pamiętajmy, że stomatologia nie jest tylko sztuką leczenia zębów, ale przede wszystkim misją służenia ludziom, wymagającą ciągłej ciekawości i zaangażowania. Chciałbym, aby młodzi lekarze nie bali się stawiać sobie ambitnych celów i nieustannie dążyli do doskonalenia swoich umiejętności.

Rozmowa ukazała się w Stomatologia Practice & Cases

Zostańmy w kontakcie
Napisz do nas lub zadzwoń.

+48
zobacz numer

Zapisz się na nasz newsletter, a my raz w miesiącu dostarczymy porcję wiadomości.

Uśmiechnięty mężczyzna w okularach ubrany w biały kitel 1